sciepowy kacik poezji
Dyrektor Tomaszewski - Za Stodola
Rabie deski za stodola,
z dupa gola.
Mile
Panie, Szanowni Panowie, pierwszy punkt naszego Kacika Poezji to
gleboko tragiczna opowiesc o smutnych konsekwencjach, jakie poniesc
mozna nieopatrznie zadzierajac z jednym ze sciepowych potentatow,
znanym ogolnie jako Wojtus Waleczny vel Wojtus z Zielonego Przyladka.
Ten krotki wstep niech wystarczy za wprowadzenie, reszte zas opowie
jakze smutna
BALLADA O PROKURATORZE
=======================
> Panie Malec, ja sobie
wypraszam takie
> obelgi.
> Zupelnie powaznie ostrzegam pana, ze
> poszukam sprawiedliwosci poprzez sad
> w Szwecji i jak pan sie domysla, wyrok
> bedzie dla pana bardzo nieprzyjemny.
>
wk
Zajechala
juz wiezniarka
i faceci w kominiarkach.
Generalny Prokurator
swoja sankcje dal juz na to.
Juz dom Malca otoczyli,
juz kolbami drzwi wybili
tudziez cztery zeby przednie.
Z przerazenia Malec blednie
i z Wojtusia polecenia
juz go wioza do wiezienia,
zakuwaja go w kajdany
i lancuchem go do sciany
przytwierdzaja. W ciemnym lochu
sciany drza od Malca szlochu.
Na rozprawie sedzia w todze
stuknie mlotkiem, spojrzy srodze
i dolozy kare chlosty,
twarde loze oraz posty.
Mowi wszak paragraf czwarty:
"Kto z Wojtusia stroi zarty,
za obraze majestatu
wezmie w d... dwiescie batow
i lat dziesiec ciezkich
(wszystko to bez wolnych sobot)."
W mroku tonie loch ponury,
po podlodze gonia szczury,
Siennik, prycza, w oknie krata -
tak juz bedzie dlugie lata,
o czym, w zalu pograzony
wiesci sle na wszystkie strony.
Kara mnie spotkala sroga,
niechaj bedzie to przestroga -
nie uniknie kary zgraja
co z Wojtusia robi jaja
J.M.
BALLADA O STOSUNKACH MYSLIWSKO-ZAJECZYCH
Pusto się zrobiło na zielonej lące,
zniknęły z niej dawno ostatnie zające.
Przeto klan myśliwych nie na żarty
dręczy
problemat stosunkow myśliwsko-zajęczych.
Model tych stosunkow, tradycją owiany
złamały zające ucieczką z polany.
Chociaz klan myśliwych z dobroci swej slynie,
wybyły skubańce na szczerą pustynię.
Ani nie pomyślą w swojej
niewdzięczności
ze zbraknie zajęczych pasztetow dla gości.
Slychać także wieści (podobno prawdziwe)
ze się bestie stały wielce napastliwe.
Takie z tej pustyni dziwne wieści plyną,
ze dranie już nie chcą być łowna zwierzyną!
Nie dały sie zagryźć hienom ni szakalom,
przez co te ostatnie publicznie sie żalą.
Sąsiad był z wycieczką, wrocił, szepnał sl㷫o:
"Tam co drugi zając chodzi z dubelt㷫ą!"
"Chodzi tak bezczelnie, wcale się nie boi,
bo ma dubelt㷫ę i torbę naboi!"
"Zając z dubelt㷫ą. Czy pan to
przyswaja?
Toż to koniec świata i totalne jaja!
Toż to czysty skandal i zupełna bieda,
bo tam zapolować w og㬥 się nie da!"
"A u nas? Co prawda obrodziły grzyby,
lecz polować da się wyłącznie na niby!
Za sprawą migracji, z tej glownie przyczyny
we wszystkich rewirach zabrakło zwierzyny!"
Zasmucił się sąsiad, bo sąsiada meczy
ochota na comber, na pasztet zajęczy,
na to, by zająca sięgnać celnym strzałem,
by go potem sprawić ostrym puginalem...
Słodki ciężar wspomnień Sąsiada ogarnia:
Ogary rwą smycze, w głos ujada psiarnia,
a wieczorną porą ponad snopem iskier
na rożnie się piecze zając nad ogniskiem...
Aż szkoda Sąsiada, bo się sezon
skończył
dla dziarskich myśliwych i ogar㷠rączych.
Tyle o dialogu zajęczo-myśliwskim,
zaczem najserdeczniej pozdrawiam was wszystkich!
Wierszyk o wadze wyzszego wyksztalcenia i uniwersyteckich dyplomow.
Odpytalem raz znajome mlode panie -
Kasie, Zosie, Malgorzate, Weronike -
ktora z nich konczyla zarzadzanie,
ktora prawo, socjologie czy fizyke.
Rozszerzylem o Beatke moja sonde,
jakie studia preferuje zenska mlodziez,
by w ten sposob zaznajomic sie z pogladem
co przydatne jest do pracy na Zachodzie.
Rozmawialemz Karolina i z Beatka,
lecz uleglem argumentom Weroniki:
Chcesz by start twoj za granica przebiegl gladko,
miej przynajmniej choc licencjat z anglistyki.
Kto rozumie inglisz spik i haldujudu
i potrafi "haj maj nejm iz Weronika",
moze latwo, bez protekcji i bez cudow
sprzatac brudy u Norwega czy Anglika.
Anglistyka, socjologia, zarzadzanie -
kazda z dziedzin przebojowa, przyszlosciowa.
Mozna po tym sie zalapac na sprzatanie,
mozna po tym kible w Anglii poszorowac.
Panna, ktora ma choc dyplom licencjata,
moze smialo sie wypuszczac w Europe,
aby tan, jak Kasia, Zosia czy Agata
dzielnie dzialac z odkurzaczem oraz z mopem.
Zdobywajcie wiec, dziewczeta, te dyplomy,
by marzenia o karierze latwiej ziscic.
Dzieki wam i ja mam tez czysciutko w domu
i ubocznych przy okazji full korzysci!
(c) J.M.
|
|
|
....w klawiature Wojtus stuka |
Gwizdze
para na zakrecie, |
Dzis
inaczej stoi sprawa: |
Na rekopisie dodano na samej gorze:
" *** DISCLAIMER ***
Wszelkie podobienstwa do rzeczywistych osob uczestniczacych w
niniejszej grupie sa calkowicie przypadkowe i
niezamierzone"
OPOWIESC O WOJTUSIU Z GREENPOINTU
Mieszkal
kiedys w Nowym Jorku Wojtus srodze sie oburzyl: |
Tak
to Wojtus sie rozmarzyl, |
mawial czasem po kielichu. |
Trabka
wzywa do ataku. |
Zalek Bloom - spis tresci
Na internetowej sieci, za wieloma gorami
jest miejsce gdzie mozna mowic z Patriotami.
Mozna tam mowic o kulturze polskiej,
drogiej, wielkiej, wspanialej - a co wazne swojskiej.
O czym Patrioci pisza? - oto jest pytanie
Po krotkiej lekturze sam odpowiem na nie.
Patriotow najbardziej w zyciu pasjonuje,
U kogo dziadek Zydek, a u kogo wujek,
Gdyz Zydzi sa niedobrzy, rozne spiski knuja,
Dziesiec tysiecy Zydow - Polske okupuja!!!
Juz udowodniono - Zydzi narod wszawy
Jerozolime chca przeniesc wlasnie do Warszawy.
Antypolonijny film "Lista Shindlera"
Polakow oskarza a chwali Hitlera.
Marzynskiego "Shtetl" z antypolskiej fali
klamie ze Polacy Zydow mordowali.
Patrioci sa madrzy, Zydom sie nie daja,
Najwieksze intelekty na scp zatrudniaja.
Sciepowi geniusze chwili nie marnuja,
Zydowskie machlojki sprytnie odnajduja.
Dziela sie z nami swymi teoriami,
Jak polskie nieszczescia tlumaczyc Zydami.
Inny znow artykul, ostry jak zyletka,
"Czy mozna byc Polakiem, nie majac napletka".
Tak sie rozpisalem, lecz juz konczyc musze,
zydowskie wypociny, to jednak katusze.
Na tym sie konczy moja fraszka krotka,
Zagnajcie,
Zalek,
BOG, OJCZYZNA, WODKA
Zbrodnia to nieslychana,
Stocznia Zydom sprzedana.
Jak ty to robisz gudlaju,
Ze w Polsce ci lepiej niz w raju?
Gudlaj Polaka olewa
I do siebie tak spiewa:
Ja do byznesu mam oko,
Siedzta Polaki spoko,
Siedzta Polaki spoko,
Bo ja do byznesu mam oko.
Polak cicho umyka
Gdzie stary rosnie buk
Do willi ojca Rydzyka
Stuk stuk, stuk stuk, stuk stuk,
"Kto tam?" - spadla
zapora,
Wychodzi Rydzyk, swieci;
Polak na ksztalt upiora
Z krzykiem do srodka leci.
"Stocznie sprzedano, Zydzi kupili",
Oczy przewraca w slup,
Drzacy, pobladly, cichutku kwili;
"Oj! stocznie, stocznie, trup!"
"Biedni stoczniowcy" - Rydzyk powiada
"Zydzi to narod przeklety
z Polaka oni zrobic chca dziada
My chcemy polskie okrety!
Wiec modlmy sie za stoczniowcow dusze
I Bogu niech bedzie chwala
Szkoda ze nasze stoczniowe fundusze
Dziura w ziemi zabrala.
Daremne zale - prozny trud,
Bezsilne zlorzeczenia!
Slowianskiej Polski zaden cud
Nie wroci do istnienia.
Swiat wam nie odda, idac wstecz,
Znikomych mar szeregu -
Nie zdola Ogien ani Miecz
Powstrzymac Zydow w biegu.
Trzeba z Zydami naprzod isc,
Po zycie siegac nowe...
A nie w slowianskich laurow lisc
Z uporem stroic glowe.
Wy nie cofniecie zycia fal!
Nic skargi nie pomoga -
Bezsilne gniewy, prozny zal!
Zyd idzie swoja droga.
A jak poszedl Srul na boje
A jak poszedl Jas na wojne
wrogi byly ciezkozbrojne.
Jasiu strzelal do zolniezy
no bo to sie tak nalezy
Ukrainki krzycza "rety"
same skacza na bagnety
choc je bronil Jasiu mily
same sie ukatrupily.
Jas wyzwolil Wolyn caly
Co byl polski od stuleci
Ukrainskie wredne dzieci
same sie rozstrzeliwaly.
A jak poszedl Srul na boje,
Hamas walczyl jak kowboje.
Zbrodniarz Srul strzelal niestety
tylko w dzieci i kobiety.
Szumia orly choragwiane,
sciepa wie co tu jest grane.
Bo co wolno jest Jasiowi,
zabronione jest Srulowi.
Pan Jozef sie pieni.
Natenczas p. Jozef chwycil kablem przypiety
Swoj ulubiony keyboard, dlugi, cetkowany, krety
Wzdal policzki jak banie, w oczach krwia zablysnal,
Zasunal wpol powieki, wciagnal w glab pol brzucha
I na sciepe wyslal caly zapas ducha,
Zapienil sie - post jak wicher, wirowatym dechem
Niesie na sciepe wiadomosc, i podwaja echem.
umilkli Zydzi, stali Niemcy zadziwieni
jak wspaniale Pan Jozef na sciepie sie pieni
Starzec caly kunszt, ktorym niegdys w Szkocji slynal,
Jeszcze raz przed oczami sciepowcow rozwinal;
Podniecil sie p. Bobrowski i piekarz Dzikowy,
Jakby ktos na Zydow znow rozpoczal lowy.
Bo w tym pieniactwie byla sciepy historyja krotka:
Zrazu tekst z Baba Kamy, rzeski: to pobudka;
Potem jeki po jekach - na Zydow narzekanie;
A gdzieniegdzie ton twardszy jak grzmot: to Rossowanie.
Pan Jozef przerwal, lecz wszystkim sie zdawalo,
Ze on dalej sie pieni, a to echo gralo.
Nowy post wyslal, zrecznie ksywki zmienial,
sciepowcom sie wydawalo ze p. Jozef zcienial.
Nie bojac sie Sharona, Plewy czy Wasnera,
Nowy post wysyla, cytujac Singera.
Rossowe pieniactwo to syren muzyka
na sciepie przywrocilo kierowce Edzika.
Pan Jozef przerwal, lecz wszystkim sie zdawalo,
Ze p. Jozef sie pieni, a to echo gralo.
Nowy post sie pojawia, czytamy z zachwytem
Jak pana Jacka nazywa odbytem,
"Zapamietaj sobie KANALIO przekleta,
Ja nigdy nie obrazam zadnego oponenta"
Pan Jozef przerwal, lecz wszystkim sie zdawalo,
Ze p. Jozef sie pieni, a to echo gralo.
Wiecznie spiewacie na ta sama nute
Wiecznie śpiewacie na tę samą
nutę!
Śpiewacie rozpacz dziką i bezbrzeżną,
Serca przedwczesną goryczą zatrute
I melancholie mglistą a lubieżną,
Posty o Zydach grozne, jadowite
Rany zadane przez rase potezna
I omijacie skrzętnie zydowskie radosci-
Strojąc się w duch㷠niezdrowe bladości.
Po tysiąc razy te same westchnienia
w kierunku waszych politykow marnych,
Samochod, pieniadze, TV wam potrzeba
Dla was I dzieci waszych niezdarnych
I umieracie jak Tantal z pragnienia,
Z donosow tylko czerpiac ukojenia.
A choć w ubikacji hiszpanskie kafelki
Zydom zazdroscicie, zalosne kundelki.
ZLOTA
JUSTYNA Olimpiada w Vankuwerze |
|
Precz
z moich oczu!... posłucham od razu,
|
Slawomor Bobrowski - spis tresci
"Nic nie zrobia z facia glupka
jak jedzona przezen kupka."
U zatrutego wlasna kupka rzeznika,
smrod mysli we lbie co sie mu
niedomyka"
U rzeznika glowa pusta -- ot, wyglada mu Zyd z lustra"
Rzeznik intelektualnej oddal sie tu
walce
az se poodrabywal swoje brudne palce
Fatso (Grubasek) - spis tresci
Dziadulu,
Cos tam w boru ryplo
Kwiczy i narzeka
Tyzes to za potrzeba
Czy cien zlego czlowieka?
A moze Perkun srogi
Na ma dusze nastaje
Albo Dziadulek drogi
Kupke w bolu tam daje?
O nie, juz widze
Mgla Litwy juz nie proszy
oku
Dziadyga sie tam lachmeci
I se gmera w kroku !
I jeczy i biadoli
(A kuska nie staje)
Wiec debu dopadl
I gryzie i kopsa
Hopsa moj ty rumaku,
Hopsa!
A dab tysiacletni
Co Gedymina koil czolo
Swoim szumem, co Milosza
Zoledziem po nosie zdzielil
Gdy za mlodu trykal
Dzisiaj ratunku wola:
Staruch sie rozbrykal!
Zabierzcie stad prochno
Co mnie gryzie, kopsa
Co smendzi i mendzi
Powietrze tu psuje
Co jeremiade daje
nad sflaczalym wujem
I galezia ruchnal
Dab odwieczny
Buksa!
fatso
Legiony
me oddaj-wolal i glowa bil
o sciany palacu swego
O, lesie przeklety, zlych duchow siedlisko
Varusie czy ciebie Bacchus szalejem opetal
czy tez Jupiter na manowce wywiodl
abys nigdy nie mienil sie byc rowny Cezarom?
Las teutoburski krwia i mordem dyszy
Las teutoburski kryje swe sekrety
Wiedzmy tam czaszki gotuja w kociolku
Piszczele ogryzaja i rechoca wsciekle
Nie wchodz tam, to las przeklety
A moze ofiar niewinne siedlisko?
Gaj swiety, odwieczny, miejsce zakazane
Nie ludziom stapac tam gdzie zyja Bogi.
fatso
fatso
Szwecki chwacki totumfacki
podpierdolil
ser na placki.
Gospodyni gewaltuje
Czy wy Zydzi same chuje?
Jak ja
placek zrobie tera?
ani cukru ani sera!
Ten co ukradl,
ani szwecki
ani pierun to niemiecki
Kto tak polskie slowo kala
Glosem
W
pismie
I w ogole
ten to wlasnie
dzis wpierdala
ser na placek,
a w szczegole
-Zyd sowiecki.
Zapamietaj dziecie lube,
Prawde
wyssij z matki mlekiem,
Kto slownikiem na twa zgube,
slowem jakby
-zabim skrzekiem
Ten to jest twoj
Wrog szemrany -Pejsata zaraza.
Bosy ma chuj -skorka nieodziany
-co Boska obraza.
Ani szwecka ni
niemiecka menda
nie uchowa glowy w lesie
-nad jajami -
rudym i
plugawym
Jeno polska menda,
Zdrowa, Prawa
w tym lasku rzadkawym
Mazurkiem zatupie
Oj-ra i Oj-dana
Ojczyzny Mowo Kochana!
Skalasz-ci ja jeno
po moim tu trupie!
Niechaj szwecka
i
niemiecka,
zydowska tez menda,
(i sowiecka)
wiedza:Won od sera,
cukru Placka
Temu co sie szwenda!
Menda polska,
nie gaweda,
Ona
bronic bedzie wszenda
mowy Ojcow czystej,
Placka, sera
I boj wyda
im ostatni
Juz dzis,
zara,
jutro
tera
A gdy padnie juz
ostatni
fort mendy oporu
-po skrwawionym trupie,
Ona krzyczec i
tak bedzie:
Obcy,
mam was w DUPIE !!!
zapodal, drapiac sie
fatso
fatso
Pean na czesc p. Grubaska
Siedzi
w Angli fasto, spoglada w okienko
Rozpuszcza w stepie wojsk zwarte zagony,
A w gaciach niestety na zawsze juz miekko
Z Erosa sztuki tylko mu zostalo picz lizanie
Viagra tez nie pomoze, bo juz mu nie wstanie
Lizanie rozrywka jest nader juz krotka jesli
Nie uzyje na jej koniec kutka.
Pean na czesc p. Grubaska
Siedzi
Jesli nienawidzic, to nie indywidualnie
Jesli nienawidzic, to tylko we dw㣨.
Czy platonicznie zeby wybic, czy realnie,
Niech w uczuciu wspiera dzielnie cie druh.
Bo pojedynczo sie z Trela nie upora
Ni dyplomata, ni medrzec, ni w㤺.
Wiec ty drugiego sobie dobierz amatora,
I wesp㬠w zesp㬬 by zadz moc m㣠wzm㣮
I wesp㬠w zesp㬬 wesp㬠w zesp㬬
By zadz moc m㣠zm㣮
I wesp㬠w zesp㬬 wesp㬠w zesp㬬
By zadz moc m㣠zm㣮
Bo kiedy sam w zmysl㷠trwasz zawierusze,
To wszystek czas ci pochlonie i zdrowie,
Lecz gdy z wybranym kolega to tusze,
Ze tylko w polowie.
Wniosek:
Jesli nienawidzic
Jesli nienawidzic
Jesli nienawidzic
Jesli nienawidzic, to czemu nie z kolega?
Trele zwalczac we dwoch jest lzej.
Co niebezpieczne dla Zwolana samotnego,
To z Andalem niebezpiecznym jest mniej.
Jesli nienawidzic, to nie indywidualnie,
Jesli nienawidzic, to tylko we dw㣨.
Czy platonicznie pragniesz, czy juz sypialnie,
Niech w uczuciu wspiera dzielnie cie druh.
I wesp㬠w zesp㬬 by zadz moc m㣠zm㣮
I wesp㬠w zesp㬬 wesp㬠w zesp㬬
By zadz moc m㣠zm㣮
I wesp㬠w zesp㬬 wesp㬠w zesp㬬
By zadz moc m㣠zm㣮
A gdy Trela rzuci ci w twarz twoje slowa
o palonych "zydkach", "kurwach" czy "sukach"
Dla jednego to cios ze az zaskowycze
Dla dw㣨 zao, to nic, zwykly prztyczek.
Wniosek:
Jesli nienawidzic
Jesli nienawidzic
Jesli nienawidzic
Jesli nienawidzic, to nie indywidualnie,
Jak nienawidzic, to tylko we dw㣨.
Czy platonicznie pragniesz, czy juz sypialnie,
Niech w uczuciu wspiera dzielnie cie druh.
I wesp㬠w zesp㬬 by zadz moc m㣠zm㣮
I wesp㬠w zesp㬬 wesp㬠w zesp㬬
By zadz moc m㣠zm㣮
I wesp㬠w zesp㬬 wesp㬠w zesp㬬
By zadz moc m㣠zm㣮