Ponizszy
Rapsod zalobny poswiecam pamieci wspol-Obywatela Wielkiego Xiestwa Litewskiego,
weterana US Air Force, zlozonego niedawno pod jakims kamykiem na Hawajach.
Prywatnie
rzekomo syn chrzestny poety-noblisty, Czeslawa Milosza., Chester Dziadul
obrzucal mnie
od czasu do czasu przez morza i oceany wirtualnymi bombkami, zasluzyl wiec sobie
w pelni
na godne epitafium ponizej.
Dziadulu,
Cos tam w boru ryplo
Kwiczy i narzeka
Tyzes to za potrzeba
Czy cien zlego czlowieka?
A moze Perkun srogi
Na ma dusze nastaje
Albo Dziadulek drogi
Kupke w bolu tam daje?
O nie, juz widze
Mgla Litwy juz nie proszy
oku
Dziadyga sie tam lachmeci
I se gmera w kroku !
I jeczy i biadoli
(A kuska nie staje)
Wiec debu dopadl
I gryzie i kopsa
Hopsa moj ty rumaku,
Hopsa!
A dab tysiacletni
Co Gedymina koil czolo
Swoim szumem, co Milosza
Zoledziem po nosie zdzielil
Gdy za mlodu trykal
Dzisiaj ratunku wola:
Staruch sie rozbrykal!
Zabierzcie stad prochno
Co mnie gryzie, kopsa
Co smendzi i mendzi
Powietrze tu psuje
Co jeremiade daje
nad sflaczalym wujem
I galezia ruchnal
Dab odwieczny
Buksa!
fatso